Wspólne wybieranie wyprawki, remont pokoju dziecka, uczestnictwo w badaniach i podglądanie malucha w czasie USG – tak wyobrażamy sobie ciążę. Tymczasem życie nie zawsze nadąża za wyobrażeniami i zdarza się, że wszystkie te rzeczy musimy przeżywać i organizować bez wsparcia ze strony partnera. Czy to koniec świata? Nie, to początek. Początek dalszej, wspaniałej części Twojego życia. Choć innej, niż planowałaś.
Świat w kawałkach
Czasem nic nie zapowiada rewolucji w życiu. Jesteś w ciąży – wystaranej, oczekiwanej. I nagle się dowiadujesz, że nie jesteś tą jedyną, bo ojciec dziecka, po latach wspólnego życia, akurat teraz się zakochał. W kimś innym. Doskonale zapowiadający się związek, nieplanowana ciąża, wspólne zaskoczenie i jego odejście – znajomy scenariusz? Samotna ciąża może być skutkiem wielu sytuacji, jednak zawsze trudno uwierzyć, że to przytrafiło się właśnie Tobie. Świat rozsypuje się na tysiące kawałków. Jesteś burzą emocji. Nie do końca rozumiesz, co się dzieje, jak to wszystko pozbierać. I co teraz? Płaczesz, złorzeczysz, rozpaczasz, złościsz się. Nie wiesz, czy jesteś bardziej smutna, zła, czy całkowicie załamana. Zaczynasz zachowywać się w sposób do Ciebie niepodobny. Czasem nawet agresywny. Spokojnie, to minie.
„Sami się weźcie w garść”
Z dobrymi radami przychodzą kolejni ludzie, którzy przytulają, usiłują pocieszyć, a potem proponują, żebyś „wzięła się w garść – dla dobra dziecka”. Masz wrażenie, że nikt Cię nie rozumie – sama nie rozumiesz swoich emocji. Przechodzisz żałobę – za utraconą miłością, życiem, jakie planowałaś wieść, za rodziną, którą chciałaś mieć. Przeżycie tego trudnego czasu będzie łatwiejsze, gdy zrozumiesz to, co się z Tobą dzieje.
Podobnie, jak przy utracie bliskiej osoby z powodu śmierci, tak i w tym wypadku, przejdziesz przez 5 kroków żałoby:
1. Zaprzeczenie – nie wierzysz, że to jest możliwe. Niedowierzasz temu, co właśnie się stało. Czujesz się jak we śnie – koszmarze – z którego zaraz się obudzisz.
2. Gniew – jesteś wściekła na niego, na nową partnerkę, na siebie. Szukasz winnych tej sytuacji. Chcesz mieć kogoś, na kogo możesz zrzucić winę i ciężar Twojego bólu.
3. Targowanie się – zaczynasz szukać wyjścia. „Może go przekonam, żeby został”? Będę się modlić, medytować – cokolwiek, co pomoże mi wszystko odwrócić.
4. Depresja – już rozumiesz, że nie zmienisz sytuacji. Masz wrażenie, że jesteś na skraju rozpaczy, a życie nie ma sensu.
5. Akceptacja – godzisz się z tym, co się stało. Zaczynasz żyć nowym życiem.
Świadomość emocji, które Cię czekają, w dużej mierze pozwoli Ci się uspokoić. Zrozumiesz, że ostatecznie, naprawdę wszystko będzie dobrze. Inaczej niż sobie wyobrażałaś, ale dobrze. Jeszcze będziesz szczęśliwa.
Poproś o pomoc
W tak trudnym momencie życia, pierwsze co warto zrobić, to otoczyć się ludźmi, na których możesz liczyć – przyjaciółka, rodzice, rodzeństwo. Wybierz osoby, które pomogą Ci przez to przejść. Nie wahaj się także skorzystać z porady psychologa. Prawdopodobnie będziesz potrzebowała terapii, żeby wrócić do równowagi i rozpocząć dalsze życie. To bardzo ważne, bo po porodzie czeka Cię wielki wysiłek związany z opieką nad maleńkim dzieckiem, a hormony, sytuacja w której zostałaś postawiona oraz zmęczenie mogą doprowadzić do depresji poporodowej.
Nie bój się prosić także o pomoc w opiece nad dzieckiem – już po porodzie. Ktoś zrobi zakupy, przyniesie czasem obiad, czy zostanie z maluchem, choć na chwilę. Znajdź sobie grupę osób, który są lub były w podobnej sytuacji – internet z pewnością Was połączy. Zobaczysz, że inni, którzy też to przeżyli, są teraz szczęśliwi. Podpowiedzą jak poradzić sobie z nową rzeczywistością.
A pewnego dnia, gdy Twój maluch będzie słodko spał, uśmiechniesz się zrozumiawszy, że doszłaś do piątego kroku – akceptacji. Burza już za Tobą. Czas zbudować szczęście na nowo.